ile wart jest kamper bez ogrzewania wiosną i jesienią, a szczególnie zimą?
0 (słownie: zero) złotych. a nawet mniej niż zero, bo generuje koszty i jest wyrzutem sumienia…
od chwili zakupu w marcu ubiegłego roku mieliśmy nie w pełni sprawne ogrzewanie. piec Trumy C6002 działał, ale wyłączał się bez osiągnięcia zadanej temperatury. mimo, że woda była za gorąca kamper pozostawał niedogrzany. wprawdzie zrobiliśmy od tego czasu ponad 13 tysięcy kilometrów, ale ogrzewanie było rzadko używane, a kilka razy musieliśmy wytrzymać temperatury wewnątrz ok. 15-17 stopni. szala goryczy się przepełniła kiedy u schyłku jesieni musieliśmy odwołać bardzo ważne wyjazdy i to za każdym razem rzeczy były już spakowane 🙁
dlaczego przez tyle czasu nie naprawiliśmy pieca? sami sobie zadajemy to pytanie. auto w serwisie spędziło niemniej czasu niż na wyjazdach. sprawdzony został prawie każdy element pieca od mechanicznych po elektroniczne, niestety najważniejsza część została zbadana na sam koniec. prawdziwym winowajcą, tak trudnym do zidentyfikowania, okazał się być zbiornik wody. któremuś z poprzednich właścicieli musiała zamarznąć woda w bojlerze wskutek czego pokrzywił się okropnie. stykał się z wymiennikiem ciepła w tak wielu miejscach, że zbyt szybko się nagrzewał, oraz zbyt długo się wychładzał. a najważniejszy, decydujący w naszym przypadku o skuteczności ogrzewania, czujnik mierzy właśnie temperaturę na zbiorniku wody… być może wiele kamperów ma podobnie pokrzywione zbiorniki wskutek niespuszczenia wody na zimę, ale w mniejszych autach ogrzewanie może osiągać zadaną temperaturę wcześniej, dzięki czemu właściciele nawet nie wiedzą o potencjalnym problemie.
serwis miał szkolenie praktyczne, szkoda tylko, że na naszym samochodzie 😉