dzien zaczelismy od produkcji soku z pomaranczy:) Dziewczynki rwaly sie do pomocy- dla nich atrakcja nie lada!
Do godziny 10 bylismy wlasciwie sami na plazy. Spokoj, cisza…
Zauwazylismy, ze miedzy parasolami jest strumyk, ktorym plynie woda morska. Ola ucieszyla sie, ze wie kim jest pani na plaskorzezbie przy strumieniu:) Pallas Atene poznala czytajac mity greckie.
…reszte dnia spedzilismy byczac sie na plazy i plywajac:) Lody miejscowej marki (bardzo smaczne!) Kri-Kri byly ukoronowaniem dnia:)
Kiedy dziewczynki szly spac Ola zalujac, ze musimy stad jutro wyjechac powiedziala:”mamo, to miejsce jest porownywalne z Elafonisos!”- to najwiekszy komplement dla Finiki Beach:) A propos- zaloga, ktora spotkalismy przyslala nam sms, ze po dwoch dniach opuscili Elafonisos, ze ich dzieciaczki bardzo zaluja…nie dziwie sie:)
Ksiezyc osiagnal dzis pelnie…odliczamy dni do konca naszej Grecji i staramy sie nie dac pochlonac melancholii…