Rano wlaczamy Dimitrisa Mitropanosa (s’anasito sti Saloniki ximeromata!) i waskimi uliczkami wyjezdzamy z Agios Triada. Kierujemy sie w strone Thessalonik.
Kiedy jestesmy na wysokosci lotniska nagle z prawej strony pojawia sie podchodzacy do ladowania samolot! Byl tak nisko nad droga, ze az jeknelismy:) Prawie wyladowalby na naszej alkowie:) Szok! Szkoda, ze nie wiedzialam o tym wczesniej bo zaczailibysmy sie w okolicy i ustrzelilibysmy kilka niezlych fotek:) swoja droga trzeba miec mocne nerwy, zeby nie zapatrzec sie na te samoloty i nie wjechac komus w tyl;) A samochodow coraz wiecej- jestesmy prawie w miescie…mijamy je obwodnica.
Nasz pierwszy punkt programu (a program na dzis mamy wyjatkowo bogaty!) to Pella. Ogromny obszar odkopywanego wciaz miasta i muzeum nieopodal w miasteczku zwiedza sie kupujac jeden bilet za 6 euro. Dzieci wchodza za darmo. Na terenie wykopalisk bylismy my i jeszcze jedna rodzina:) Brama znajduje sie przy ulicy Megalo Alexandrou- jednego z dwoch slynny mieszkancow Pelli, procz Aleksandra Wielkiego urodzil sie tu takze Filip II.
Od piecdziesieciu lat trwaja tu prace wykopaliskowe. Najnizsze warstwy leza 3 metry pod ziemia. Ogrom wykonanych juz i przyszlych prac jest niewyobrazalny!
Pracuje tu ciagle wielu archeologow z calego swiata.
Jeden z nich zagaduje nas pytajac skad jestesmy. Slyszac, ze z Polski usmiecha sie radosnie:) Za chwile pojawia sie inny (wyjatkowo przystojny!:), okazuje sie byc mieszkancem Italii. Nie zna zbyt dobrze angielskiego, ale bardzo chce nawiazac kontakt. Wymieniaja sie wiec z Krzysiem nazwami klubow pilkarskich, a na odchodne pan archeolog biegnie na przelaj przez wykopaliska (biorac po drodze jeszcze jednego kolege) i lapie nas na zakrecie jednej z uliczek podajac zerwane przed chwila morele!:) Dziewczynki malo nie padly z wrazenia (ja tez;)) To nasmaczniejsze morele jakie jedlismy!
Slynne sa kamienne mozaiki odnalezione w Pella. W bogatych domach pelnily funkcje dywanu. W miescie bylo sporo warsztatow zajmujacych sie ta wyjatkowa sztuka, a mozaiki z Pella wedrowaly w swiat przynoszac zasluzona chwale swoim tworcom.
Lazilismy (jak to czesto z nami bywa) jakimis bocznymi sciezkami raczej nie dla turystow, ale robilismy to w pelnej nieswiadomosci:) Kierowalismy sie po prostu tam gdzie wiodl nas wypatrzony szczegol: roslina, fragment lezacej kolumny…
…za ktoryms zakretem zobaczylismy pracujacych archeologow. Siedzieli przy sitach i odsiewali to co wazne, stare od zwyklych smieci. Oczywiscie znowu padlo pytanie skad jestesmy:) Jeden mlody czlowiek popisal sie znajomoscia naszego jezyka:”odpocznij” oraz “mamo, tato”:))) Widocznie pracowali tu tez Polacy:) Pani zawiadujaca grupa (Greczynka) pokazala nam czego szukaja: moglismy dotknac skorup z 300 r p.n.e! kawalkow wegla, muszelek- w czasach swietnosci Pella lezala nad morzem!
Powiedziala nam tez, ze mozaiki sa wykonane z kamieni rzecznych. Rzemieslnicy wyszukiwali podobne pod wzgledem koloru, wielkosci i ksztaltu w nurtach rzek.
Nie wiem ile czasu spedzilismy wloczac sie po wykopaliskach…czas nam sie zatrzymal…dziewczynki odkrywaly dawne czasy po swojemu- zastanawiajac sie do czego mogl sluzyc kolejny przedmiot, np ten:)
wanna to, muszla toaletowa czy bidet…?;) a moze miska do obmywania stop?:)
A propos! Po pobycie na tym terenie nasze nogi byly do kolan pokryte antycznym kurzem:) Moglismy je umyc- lacznie z butami- pod kranem, ktory stoi przy wejsciu, pod drzewkami morelowymi.
Z zalem opuszczamy to miejsce:( Uwielbiamy takie wedrowki w czasie! Jedziemy teraz do muzeum, zeby obejrzec co odkopali naukowcy z ruin Pelli.
Przed wejsciem znajduja sie tablice informujace o wysokosci wkladu finansowego z funduszow unijnych, ale prace zatrzymaly sie…:( Muzeum jest ciagle niedokonczone….
Na poczatek ogladamy film opisujacy historie Pelli. Pozniej (w milym chlodzie klimatyzowanego wnetrza) niespiesznie wkraczamy w swiat historycznych odkryc….
Muzeum jest nowoczesne, pieknie prezentuje znaleziska. Sale podzielono tematycznie: zycie codzienne mieszkancow miasta, sztuka i rzemoslo, pochowki….
rekonstrukcja pieknych drzwi wejsciowych do domu- raczej niebiednego:)
makiety domostw…
kamienny stol…
….oraz najslynniejsza kamienna mozaika Pelli: Dionizos na panterze! Piekna!
Zenskiej czesci zalogi przypadla do gustu bizuteria:) Ech, sroczki:)
Rekonstrukcja warsztatu ceramicznego…
oryginalne;) naczynie na napoje wyskokowe:)
formy, z ktorych powstawaly figurki oraz paleta na farby…
Mnie urzekla bogini Afrodyta zdejmujaca sandal….
…i na koniec: memento mori….
Coz, po doznaniach kulturalnych pora na relaks w spa!:)