Zostawiamy Diakopto i jedziemy podbijać zachodnie wybrzeże Peloponezu. W oddali widzimy widowiskowy most Rio łączący półwysep ze stałym lądem. Nie dane nam było do tej pory nim jechać, tym razem również go ominiemy 🙁
Za to kochamy Grecję 🙂
Zatrzymujemy się w Kaiafas, bo tutaj podobno można spotkać żółwie.
Śliczne miejsce! Idealne, by zatrzymać się z dziećmi na odpoczynek.
Ale nie tylko żółwie można tu spotkać. Zaskroniec?
Zostawiamy to urocze miejsce i jedziemy do Agrilos.
Zamek został zbudowany w 1960 roku przez greckiego chirurga, który dorobił się majątku w Chicago, a na emeryturze wrócił w swoje rodzinne strony i chciał zostawić jakiś ślad po sobie. Ufundował ten cudowny zamek i posągi mieszając mity i baśnie. Zbudował również centrum kultury, 26-metrową kopię wieży Eiffla czy metalowy Globus Geograficzny.
Obiekty trochę niszczeją, ale nadal cieszą oczy. Miło było tu trafić, a teraz trzeba gnać dalej na południe!