Wczesnym rankiem udaliśmy się na spacer do Pineda, zielonej oazy na zachodnim cyplu Bibione. Liczyliśmy, że pogoda się poprawi, bo poranek był pochmurny i wietrzny.
Niestety nic się nie zmieniło. W dodatku nadal na plaży widać było meduzy.
Dziewczyny wypatrzyły na scenie panią od zumby i ruszyły do tańca.
Wróciliśmy do kampera. Odpocząć, zjeść drugie śniadanie… Pogoda się poprawiła i po obiedzie mogliśmy ruszyć na plażę.
No i na koniec pozostała ZUMBA 🙂
Nie wróciliśmy od razu do kampera, bo chcieliśmy pospacerować po Bibione.
Słońce powoli się kładło, a my powolnymi krokami zmierzaliśmy do naszego mobilnego domu…