z Landshut ruszyliśmy na południe nad jezioro Chiemsee, zwane “bawarskim morzem” z licznymi ośrodkami wypoczynkowymi oraz zabytkami na wyspach “męskiej” i “żeńskiej”. w drodze podziwialiśmy przepiękne krajobrazy i duże, wspaniałe domy bogatych bawarczyków.
szukając miejsca postojowego objechaliśmy jezioro aż do Prien (i całe szczęście, gdyż dzięki temu mogliśmy popłynąć statkiem na Herreninsel). zatrzymaliśmy się na parkingu tuż przy przystani ( N 47 51 33.11 E 12 21 58,96 ). zjedliśmy obiad w towarzystwie kilku kamperów, a potem udaliśmy się ku przystani.
dzieci stworzyły zgraną załogę
poszliśmy ku przystani
załapaliśmy się na ostatni rejs, ale nie popłynęliśmy pełnej trasy, ale tylko na najbliższą, zarazem najpopularniejszą wyspę Herrenchiemsee, a na niej pałac, który król Ludwik II zbudował na wzór Wersalu, dzięki czemu zaoszczędzimy na podróży do Francji w przyszłości 😉
dla zmęczonych podróżą możliwa przejażdżka bryczką
sam krótki rejs był wspaniałym przeżyciem. Chiemsee to duży akwen i ten widok na Alpy…
niestety trzeba się było zbierać 🙁 ale atrakcje miały być też coraz większe 🙂