po wczorajszej upojnej kolacji i wieczornym spacerze postanowiliśmy, że w dalszą drogę pojedziemy dopiero po obiedzie. o 9 rano ruszyliśmy więc na zwiedzanie, za dnia miasteczko wyglądało jeszcze piękniej niż wczoraj.
kusiły nas wędliny…
i pamiątki
“Dudusie” postanowiły zwiedzać miasto z przewodnikiem, a my poszliśmy na “spontan”, postanowiliśmy po prostu pobyć… na rynku rozstawili się rzemieślnicy i hadlarze
z okazji pierwszego maja odbyła się pierwszomajowa prelekcja, niby pochód i wystąpiła orkiestra młodzieżowa.
włóczyliśmy się ulicami…
znaleźliśmy muzeum Świąt Bożego Narodzenia (wraz ze sklepem). lepiej nie przyjeżdżać tutaj przed świętami, bo majątek można zostawić
przed wieloma sklepami wystawione były miski z wodą dla psów/kotów
tuż za murami miejskimi i w dawnej fosie zlokalizowane jest kilka placów zabaw dla dzieci
przewodnik jednak się przydał, dzięki temu Wojtek telefonicznie ściągnął nas na rynek, bo wraz z wybiciem godziny 12 otwierają się okna przy zegarze w przyrynkowym budynku i obserwujemy najważniejszą scenę z historii miasta. legenda głosi, że w 1613 roku wojska najeźdźcy miały zamiar zniszczyć miasto, ale hrabia Tilly wpadł na pomysł, że jeżeli znajdzie się śmiałek, który jednym haustem wypije galon wina to ocali miasto. burmistrz Nusch, który przyjął wyzwanie potrzebował 3 dni by wytrzeźwieć, ale warto było bo ocalił miasto (mieszkańcy Rothenburga oraz tłumy turystów każdego roku na Zielone Świątki obchodzą “Święto Ratowania Miasta”, podczas którego odbywają się liczne festiwale, koncerty i wydarzenia kulturalne)
w południe rozstaliśmy się z towarzyszami, którzy udali się szykować obiad, a nas znowu gnało do magicznej włoskiej knajpki
dziewczyny ponownie zażyczyły sobie pizzę, a my zjedliśmy pastę soleggiata na białym winie z mozzarellą, suszonymi pomidorami, selerem naciowym i rucolą, do tego kromka przepysznej ciabatty! niezwykłe doświadczenie kulinarne. w końcu, po prawie 2 tygodniach napiliśmy się wspaniałego espresso i to lepszego niż w domu, znaczy musimy dalej szukać właściwej kawy
wkrótce mieliśmy opuścić to wspaniałe miasto obiecując sobie, że szybko tutaj wrócimy.