późnym wieczorem dotarliśmy do przepięknego miasteczka Berchtesgaden, ale postanowiliśmy ruszyć dalej ku jezioru Koenigsee. wybraliśmy chyba najgorszą drogę dojazdową- zaczęła się od razu stromizną, by po kilkudziesięciu metrach raptownie się zwężyć. Wojtek przypomniał sobie podobno wszystkie znane modlitwy, faktem jest że dojechaliśmy. na parkingach zakaz noclegu udaliśmy się więc na pierwszy kemping. recepcja czynna od 8 do 10, rzeka głośno huczy, zakaz postoju przy drodze dojazdowej… ruszyliśmy dalej. szybko znaleźliśmy inny kemping (Muhleiten), ale recepcja czynna od 8… zatrzymaliśmy się więc przed bramą (N 47 36 01,79 E 12 59 19,86 ) z postanowieniem, że wczesnym rankiem ruszymy.
zaspaliśmy i nas złapali 😉 nocleg pod bramą wraz z serwisem kampera kosztował nas po 20E od załogi, więc nawet nie tak źle. stellplatzu nie znaleźliśmy.
po śniadaniu podjechaliśmy na parking w Schonau.
spacerując ślicznym deptakiem mieliśmy zamiar dotrzeć do przystani. tłumów jeszcze nie było…
dzisiejszą atrakcją miał okazać się rejs stateczkiem po jeziorze Koenigsee, którego woda jest najczystszą wodą w całych Niemczech i ma szmaragdowy kolor
wyruszyliśmy jednym z pierwszych statków. przy kasie dostaliśmy folder w naszym języku, dzięki czemu mimo niemieckiego przewodnika nie siedzieliśmy jak na “tureckim kazaniu”
jezioro okalają wysokie góry, czujemy się jak w norweskim fiordzie
po półgodzinnej podróży docieramy do celu, półwyspu St. Bartholoma, na którym znajduje się prześliczny zabytkowy kościół z 1134 roku, będący natchnieniem dla wielu malarzy pejzażystów
odbyliśmy również półgodzinny spacer po półwyspie
po drodze widzieliśmy jakie spusztoszenie w drzewostanie może uczynić lawina
niewielka lawina właśnie schodzi z góry
wiele osób przybywało w regionalnych bawarskich strojach
weizenbier w takiej scenerii smakuje wyjątkowo
dzieci miały ogromną łąkę tylko dla siebie
krzyż upamiętnia miejsce utonięcia 71 pielgrzymów w 17 wieku
najważniejsi podróżnicy odpoczywają po obiedzie
z pobytu nad Jeziorem Królewskim zabierzemy wspaniałe wspomnienia, a przecież nie zwiedziliśmy kaplicy lodowej, nie popłynęliśmy do Salet i nie odbyliśmy spaceru nad jezioro Górne… widoki zapierały dech w piersiach, strome, pionowe prawie skały, wodospad Schrainbach, największy w okolicy wodospad Konigsbach, na górze Kehlstein widać Orle Gniazdo, w którym Hitler przyjmował dyplomatów (obecnie mieści się tam restauracja, dojazd i dojście z Berchtesgaden). tutaj uzgodniono anschluss Austrii oraz opracowano plan zaboru Sudetów.
Najważniejszym, najbardziej spektakularnym momentem rejsu jest dotarcie do Ściany Echa. kiedyś w tym miejscu oddano strzał, a echo odpowiedziało 7 razy, obecnie trębaczowi odpowiada 1-2 razy. melodia grana na trąbce w tym miejscu to naprawdę wzruszający moment…
generalnie okręg Berchtesgaden to morze atrakcji, my wrócimy tutaj na pewno, zachęcam każdego
świetny opis . Bardzo miło sie czyta i ogląda .
Za co te 20E – powinien byc stróż nocny i wpuścić Was .
Myślałem że można spać w Niemczech na parkingach ….
jak widać nie zawsze można spać, nawet jak nie ma zakazu 😉