Budzi nas piosenka Pantelisa Pantelidisa puszczona na full z auta. O świcie ktoś przyjechał powitać dzień na magicznej ławeczce z widokiem. Przejeżdżamy 2 km i jesteśmy pod wejściem na teren Delf. Byliśmy tu już, ale zależy nam, aby dziewczyny zobaczyły to teraz, kiedy są starsze. W czasie gdy ja z Marianną idziemy na krótki spacer, żeby zrobić fotki auta na tle gór Parnasu- niespodziewanie włączają się armatki wodne, podlewające rośliny na terenie wykopalisk. Nasz dom otrzymuje darmowy prysznic, brzmiący ponoć wewnątrz jak oberwanie chmury! A gdyby ktokolwiek wtedy tam przechodził? Przemoczony do majtek w najlepszym razie, a w najgorszym ranny, ponieważ siła wody połamała gałęzie i pozrzucała szyszki? To chyba to słynne greckie poczucie humoru?
Udaje nam się (jak przed laty) wejść jako pierwsi i jesteśmy całkiem sami w Delfach! ? Słońce jeszcze nie wynurzyło się zza gór, panuje miła temperatura, ale już podszyta nadchodzącym upałem, nasze emocje są nie mniejsze, niż za pierwszym razem. Uwielbiamy to miejsce!
Podziwiamy misterne detale….
…oraz precyzję i cierpliwość dawnych pisarzy…
Zauważam, że moja młodsza córka idealnie pasuje do otoczenia ?
Przystajemy koło amfiteatru i zastanawiamy się czy tak fantastyczne widoki nie przeszkadzały widzom w odbiorze sztuki? Nas na pewno by rozpraszały! ?
Aleksandra na tle Tolosu wydaje się być młodą Greczynką…❤️
Oleńka zwraca moją uwagę na coś, co z pewnością posłużyło wynalazcy klocków Lego jako inspiracja…zobaczcie!
το λουλούδι μου…mój kwiatuszek…
Po zachwycie tym czarownym miejscem, udajemy się na krótki spacer do miasteczka. Delfy mają zabudowę tarasową, połączoną schodami. Można tam spotkać rozleniwione koty…
…i boskie istoty ?
Ulice są prawie puste…turystów jak na lekarstwo…bardzo wymowny jest ten obrazek:
..do wynajęcia..
Muzeum delfickie pod dachem koi nie tylko ciało (klimatyzacja!) ale i duszę. Jednak bezsprzecznie największe wrażenie robią hipnotyzujące oczy Woźnicy, słynnego na cały świat!
Czujemy dziś ogromną wdzięczność, że mogliśmy być ponownie, z dorosłymi już córkami, w tym pępku świata!
Może tylko troszkę żal, iż wyrocznia delficka milczała wymownie, gdy w myślach pytałam ją o przyszłość…?