z braku warunków i czasu do prac przy zabudowie przyczepy większość prac zlecamy serwisowi. zakładamy też, że zrobi to po prostu lepiej. ale nie zawsze musi być to prawdą.
na początku sierpnia zleciliśmy zamontowanie solara na dachu wraz z dyskretnym wyprowadzeniem kabla przez dach- wcześniej na pobycie stacjonarnym wykonaliśmy tymczasowe podłączenie od spodu przyczepy. do czwartku nie korzystaliśmy z przyczepy, a wizyty w niej ograniczały się do zabrania czegoś. w każdym razie nie przyglądaliśmy się dokładnie, a szkoda, bo poprzez niedokładnie uszczelniony otwór sączyła się woda i mamy teraz nasiąkniętą szafkę kuchenną. nawet jeśli uda się ją uratować (po wyschnięciu jakiś preparat grzybobójczy?) to nie uda nam się kupić nowej listwy ozdobnej na ranty szafek i co by nie było, będzie to szpeciło naszą budkę.
tak więc zawsze sprawdzajcie fachowców!!!
O 5 rano przyszedłem na parking. Odpaliłem samochód i w kamerze cofania zobaczyłem pusty bagażnik rowerowy. Wyskoczyłem z samochodu i już było pewne, że w nocy po wycięciu dziury w siatce i rozcięciu grubego łańcucha skradziono nam 2 rowery... Szok, że ktoś śmiał ruszyć moją własność, niedowierzanie, że stało się to na strzeżonym parkingu, rozgoryczenie, bo oznacza to wyjazd bez rowerów...Zgłaszam sprawę policji, po niecałej godzinie przywożą młodego człowieka, który dokonuje pewnych czynności... Odnajdujemy w krzakach łańcuch, ale policjant nie robi zdjęć, nie szuka odcisków, spisuje tylko protokół- coś mi mówi, że rowerów nie mam szans odzyskać... mam wprawdzie podać później numery rowerów na komendzie, ale nie mam złudzeń :(
minęły 4 dni od powrotu z Grecji, a ja ciągle wracam... do Polski, do Gdańska, do siebie...36 dni oderwania od rzeczywistości, od naszych polskich problemów spowodowało ogromne rozdarcie. może gdyby pogoda była lepsza?pojutrze jedziemy nad jezioro, zawsze rwałem się by jechać, a teraz nawet Kaszuby nie potrafią sprawić bym przestał myśleć o słonecznym Peloponezie...w powietrzu "wisi deszcz", mimo to wsiedliśmy dzisiaj na rowery i pojechaliśmy nad morze. niestety tłum ogromny... wolimy jednak odwiedzać nasz deptak zimą, ewentualnie jesienią i wiosną, najlepiej o 7 rano, z kijkami, spotykając takich samych jak my zapaleńców ruchu na świeżym powietrzu :)na obiad dzisiaj polewka czosnkowa, zupa której nie udało nam się zjeść w tym roku w Czechach, a bardzo przypadła w zeszłym roku do gustu naszym córkom... pijemy greckie białe wytrawne wino, jego smak, grecki smak- bezcenny :)