Grecja via Wenecja '2011
dzien dwudziesty osmy – Kaiafas, Olimpia, Skafidia…
Zobaczylam kiedys czytajac relacje z podrozy po Peloponezie pewnej niemieckiej rodziny zdjecie, na ktorym dzieciaki karmia zolwie chlebem jak my kaczki u nas w Jelitkowie lub labedzie na Wdzydzach:) Liczylismy na lut szczescia i w drodze do…
dzien dwudziesty siodmy – Elea (las piniowy)…
Dzisiejszy dzien byl jednym z niewielu typowo wakacyjnych:) Nie zwiedzalismy, nie zmienialismy miejsca. Tak bardzo podoba nam sie las piniowy w Elea, ze z przyjemnoscia spedzamu tu kolejny dzien. Plaza prawie jak dzika- kilka grajdolkow, najczesciej rodzinnych.
dzien dwudziesty szosty – Palac Nestora, Hora, Elea…
Tradycyjnie pod kolejna atrakcje do zwiedzania zajechalismy duzo wczesniej. Krzys nalewa wode- jest kolo palacu Nestora zrodelko, ale trzeba uzyc konewki:) Jest tez WC- czyli prawie pelny serwis jest mozliwy:) Ruiny palacu mozna zwiedzac codziennie od 8.30…
dzien dwudziesty piaty – Methoni, Pilos, Romanos Beach…
Z Finiki Beach mielismy tylko kilka kilometrów do Methoni. Kiedy parkowalismy kolo twierdzy dziewczynki jeszcze spaly. Wyszlismy na maly rekonesans. Staly tu jeszcze dwa kampery. Bylo cicho i bezludnie, poranne slonce oswietlalo wszystko zlotym swiatlem.
dzien dwudziesty czwarty – Finiki Beach…
dzien zaczelismy od produkcji soku z pomaranczy:) Dziewczynki rwaly sie do pomocy- dla nich atrakcja nie lada!
dzien dwudziesty trzeci – Finiki Beach…
W Bouka rano zatankowalismy wode i pojechalismy w kierunku Haravgi gdzie chcielismy zobaczyc wodospady i jeziorka. Droga byla dobra, chociaz przejezdzalismy przez ciasne miasteczka… w Haravgi zarty sie skonczyly:) Po kilku zakretasach ciasnych tak, ze ledwo nam…
dzien dwudziesty drugi – Bouka…
Jak zwykle bladym switem kiedy dziewczynki jeszcze spaly wyruszylismy… Neo Itilo pozostawilismy spiace i spokojne.
dzien dwudziesty pierwszy – Mavrovouni, Gythio, Pirgos Dirou, Neo Itilo…
Rano na plaze w Mavrovouni zajechal bardzo mily policjant, od ktorego dowiedzielismy sie, ze w calej Grecji mozna wszedzie zatrzymac sie na jedna dobe jesli tylko nie ma znaku zakazu kempingowania. Po pysznym sniadaniu (salatka choriatiki!:)) mlodziez…
dzien dwudziesty – plaża wraku (Gythio), Mavrovouni…
Rano jak zwykle o 9 zameldowalismy sie na plazy:) Wrak o tej godzinie prezentuje sie bardzo malowniczo:)
dzien dziewietnasty – Elafonisos, plaza wraku (Gythio)…
Dzis nadszedl dzien pozegnania z rajska wyspa i przepiekna plaza Simos. Opuscilismy ja na promem o nazwie “Panagitsa”. Jeszcze ostatnie spojrzenie na port, niedawno wzeszle slonce niesmialo oswietla nieczynne jeszcze kawiarenki i tawerny. Nie mielismy okazji zwiedzic…