Wstajemy jak zwykle wczesnie, sniadanie i wymarsz! Na poczatek krakowski Kazimierz. Po drodze mijamy przepiekny Teatr im. Juliusza Slowackiego.
Potem nogi wioda nas na Maly Rynek. Znajduje sie on na tylach Kosciola Mariackiego. Dawniej handlowano tu miesem.
Mamy odwiedzic kolejnego smoka- ten jest ukryty wyjatkowo zmyslnie! Na zamknietym podworku budynku Archiwow Panstwowych- no i jak tam sie dostac?
Okazuje sie, ze na to zaczarowane podworze jest legalne przejscie przez klatke schodowa- hol:) Na miejscu spotykamy rzeczonego smoka oraz studnie:) Kilka laweczek przy fontannie (bo tym okazuje sie byc smok) daje wyobrazenie jak milo musi tu byc latem!
W holu w gablotach wisza wpisy z pamietnikow sprzed wielu lat (na gorze roze, na dole fiolki…), listy, kartki okolicznosciowe…kolekcjonowaniem ich rowniez zajmuje sie Archiwum Panstwowe. Wzruszajace pamiatki z innego wymiaru…
Patrzymy na plan Kazimierza- no, niezly marsz nas czeka! Jednak nie boimy sie:)
Idziemy, a ja nie moge sie powstrzymac, zeby nie wsciubiac nosa w bramy, podworka…
…szerokie ulice, masywne budynki kojarza sie z Lodzia.
Specyficzne poczucie humoru kaze artystom uznac za niezbedne:
…usmiechamy sie:) I raptem widzimy inny swiat…szczatkowy, ale jednak…jest.
Zblizamy sie do Synagogi Remuh. Tablice pamiatkowe…
…cennik…
…i male rozczarowanie, bo Synagoga jest w trakcie intensywnych prac renowacyjnych wiec nie bedziemy mieli okazji zobaczyc jej w pelnej krasie, ale coz- pewnie wrocimy tu za jakis czas:)
Dla panow obowiazkowe nakrycie glowy- Krzysztof dostaje sluzbowa jarmulke:)
Na rusztowaniach siedza konserwatorzy i zmudnie dlubia w scianach…my chloniemy atmosfere tego swietego dla Narodu Zydowskiego miejsca…przy Swietej Skrzyni pali sie Wieczne Swiatlo- tam spoczywa Tora czyli Piecioksiag…
Potem przechodzimy na cmentarz. Dziewczynki pytaja dlaczego na nagrobkach nie ma kwiatow tylko kamienie…tlumaczymy, a mi przed oczami staja ostatnie kadry z filmu “Lista Schindlera”…
Cmentarz byl wielokrotnie niszczony i odbudowywany. W czasie ostatniej wojny (jak glosi legenda) hitlerowiec chcial zbezczescic pomnik na grobie rabina Mojzesza Isserlesa, ale padl jak razony piorunem. Wokol macewy rabina pelno karteczek z prosbami- Zydzi z calego swiata uwazaja to miejsce za cudowne i wierza w jego sprawcza moc.
Na wewnetrznej stronie muru znajduje sie dlugi na ok 20 metrow ciag mozaiki ulozonej z wykopanych, zniszczonych fragmentow pomnikow, ktorych okolo 700 odkryto w 1959 roku podczas badan archeologicznych.
Vis a vis synagogi znajduja sie restauracje- niektore maja bardzo ciekawe nazwy;)
My udajemy sie do kolejnej atrakcji, wskazowka jest tablica…
Na ogrodzeniu wisza zdjecia przedstawiajace historie tramwaju w Krakowie…
…za ta brama czekaja na nas “zywe” zabytkowe tramwaje, ale odwiedzimy je troche pozniej.
Teraz czas dla dzieci- idziemy na jedna z sal, na ktorej w czasie posezonowym prezentowana jest czesc ekspozycji plenerowej “Ogrod doswiadczen”. Kolo jest bohaterem tej interaktywnej wystawy…zabawa byla obledna!
Na poczatek “latwe” zagadki logiczne z kolem;)
Potem uruchamianie windy…
…jazda na kwadratowych kolach;)
…i wiele innych…
…mialy dziewczyny satysfakcje kiedy przy pomocy wielokrazkow podniosly ciezar 115 kg!!
Atrakcji jest duzo wiecej i szczerze polecam to miejsce dla rodzin z dziecmi! My tez sie swietnie bawilismy:)
Kolejna sala poswiecona jest polskiej motoryzacji, a nastepna miedzynarodowej:)
Zachwycily nas te pojazdy- mialy szyk, styl i najwazniejsze: dusze:) Zobaczcie…
Przy Warszawach Krzys sie zatrzymal:”taka mielismy, taka..o i taka ojciec kupil”:)))
Moj tata mial Syrenke:)
Ech, lza sie w oku kreci!
A teraz drogie panie zwiwny szal na szyje…panowie skorzana kurteczke, ciemne okulary…:)
…lub z jeszcze innej epoki…
Jeszcze raz przechodzimy polska sala:
To auto ma tylko jedne drzwi i to w bardzo w nietypowym miejscu:)))
Potem jeszcze odwiedzamy kolejna sale Ogrodu Doswiadczen i znowu “krecimy sie w kolko”;))
Na deser idziemy do zabytkowej zajezdni pocmokac z zachwytu nad starymi i nowszymi tramwajami:)
Pani z obslugi jest tak mila, ze otwiera nam jeden woz i mamy mozliwosc krotkiej podrozy w czasie pierwsza i druga klasa tramwaju konnego!! Jaka gratka:)!
Opuszczamy juz Kazimierz… Mamy pewien niedosyt, ale szybko mija bo milo jest sie tak powloczyc w sloneczny dzien 🙂 Idziemy w strone wislanych bulwarow…
…i odwiedzamy najwierniejszego psa Dzoka! Jego pomnik stoi w miejscu gdzie zmarl jego pan, a on czekal na niego tutaj przez rok caly…
Nareszcie dziewczynki doczekaly sie spotkania z legendarna postacia krakowska czyli Smokiem Wawelskim!
Smocza jama byla zamknieta, ale panny zgodnie twierdzily, ze pachnie w niej zwierzetami:) Jakaz to sila wyobrazni!;) Zglodnielismy juz porzadnie wiec ruszylismy w strone rynku rozgladajac sie pilnie, a nuz jeszcze jakis zblakany smoczy kuzyn nam sie trafi?:) A oto i on!;)
Jeszcze jedno spojrzenie za siebie na Wawel i mysli juz kraza wokol spraw przyziemnych: Jesc!!;)
Hm…tu jedzenie wydaje sie byc ryzykowne…;) W drzwiach stoi Capo di Tutti Capi…;) Idziemy wiec dalej…
…i to byla sluszna decyzja:) Czekal na nas stolik z widokiem na rynek! Obok przezdzaly co chwile dorozki, slonce grzalo i przygrywala przesliczna wiolonczelistka…la..la..la..:) Chwilo trwaj!
Najedzona (piekniejsza;)) czesc zalogi wygladala tak:
Zebralismy reszte sil i udalismy sie ponownie do Sukiennic. Mam tam spotkanie z kims dla mnie bliskim…Najpierw musimy kupic bilety, a potem…powital nas sam krol Stanislaw August Poniatowski!
W pierwszej z czterech sal Muzeum Narodowego poswieconej okresowi Oswiecenia dominuja obrazy pedzla Bacciarellego. Mamy ze soba audio przewodnik w wersji dla dzieci- swoja droga wspaniala idea! Glosu uzycza pies Wloczykij, ktory opowiada dzieciom o kilku wazniejszych malowidlach w kazdej z sal, a czasem oddaje glos postaciom z obrazow:) Gwarantowany zachwyt u najmlodszych milosnikow sztuki!
Kolejna sala to przeglad prac z okresu Romantyzmu- sala Michalowskiego- gdzie o sobie opowiadal Napoleon Bonaparte! W sali Siemiradzkiego-wokol Akademii- podziwialismy miedzy innymi prace Jana Matejki, Jacka Malczewskiego… Wreszcie dochodzimy do czwartej sali, to sala Chelmonskiego gdzie ekspozycja poswiecona jest Realizmowi, polskiemu Impresjonizmowi i poczatkom Symbolizmu…mnie wzruszenie sciska gardlo…dlugo czekalam na spotkanie z ta Osoba…Oto ona, moja praciocia- Anna Bilinska- Bohdanowicz we wlasnej osobie!
“Autoportret z paleta”- praca z 1887 roku. Jest jedna z najwybitniejszych polskich malarek XIX wieku.
Jej ojciec i moj prapradziadek byli bracmi:) Jestem bardzo dumna, iz mam takich przodkow! Anna Bilinska rowniez przemawia do zwiedzajacych z audio przewodnika:)
W pewnym momencie slyszymy, ze na koncu sali wisi obraz pt “Czworka” pedzla Jozefa Chelmonskiego. Olenka scenicznym szeptem mowi: “ja znam ten obraz!”:) Pani w szkole jest milosniczka sztuki i zdazyla juz zapoznac swoich drugoklasistow z tym dzielem:)
Na koniec mamy mozliwosc poznac osobiscie naszego psiego przewodnika:
Po ponad dwoch godzinach spedzonych w muzeum jestesmy oszolomieni, pelni wrazen i wzruszen…Podniosly nastroj rozwiewaja proby wpasowania sie niektorych w portret krola:))
Noga za noga, oddychajac krakowska atmosfera (nie pisze o powietrzu;)) idziemy w strone naszego kampera. Jeszcze po drodze lody…zamkniecie na chwile w ogromnej bance mydlanej…
…radosne, rozesmiane buzie corek goniacych banki na chodniku…
i kolacja i bajeczka i spaaaac:)