dzisiaj do Krynicy postanowiliśmy dotrzeć plażą. zdjęliśmy więc, jak wszyscy, buty i ruszyliśmy w drogę.
zeszliśmy z plaży i ruszyliśmy do centrum Krynicy.
dla dzieci największą atrakcją było wesołe miasteczko.
wcale nie mniejszą atrakcją okazał się obiad w karczmie rybnej.
karta dań robiła wrażenie już bez otwierania, a menu naprawdę okazało się bogate. wspaniała zupy rybna i grzybowa, rewelacyjna ryba (wstyd przyznać, nie pamiętam jaka!). dzieci tym razem nie skusiły się na dania rybne i zjadły kurczaka w postaci panierowanych talarków. wszystko smaczne i świeże, oraz- o dziwo- niedrogie!
z pełnymi brzuchami ruszyliśmy w powrotną drogę…
mieliśmy wypoczywać, ale na kemping dotarliśmy resztką sił 😉 chwila zabawy, kąpiel i nadszedł wieczór…