rano rozstaliśmy się z towarzyszami podróży i wyjechaliśmy ku zachodniemu krańcowi wyspy, w okolice miasta Hvar. prowadzi do niego odnowiona droga oraz tunel
najpierw chcieliśmy zatrzymać się na niedużym rodzinnym campingu Milna położonym kilka kilometrów od stolicy wyspy (w samym Hvarze nie ma campingu), ale nie było miejsca na dużego kampera. z trudem zawróciliśmy i pojechaliśmy na oddalony o 4 km od Hvaru camping Vira (N 43 11 30,4 E 16 25 48,0). Ten całkowicie odnowiony ośrodek polecany jest przez najznamienitsze organizacje karawaningowe, np. ACSI, dla członków których oferuje zresztą rabaty, dla innych ma, niestety, „znakomite” ceny. niemniej stardard bardzo wysoki, camping chyba wart swojej ceny
najpierw zrobiliśmy serwis kampera, a potem znaleźliśmy parcelę z widokiem na zatokę
w naszym sąsiedztwie sami Niemcy oraz jeden bus zagospodarowany na kampera z Czech
zaczynałem już planować podróż powrotną, zainspirowany trasą proponowaną przez Endiego, za co niniejszym bardzo dziękuję 🙂
czas nam mijał na obserwowaniu jednostek pływających po zatoce…
ptaków władających lądem po drugiej stronie zatoki (na zdjęciu siedzą na skałach)
naszą uwagę przykuwały owady, prawdopodobnie szarańcze
dziewczynki zajęły się sztuką 😉
w zabawie przeszkadzał im miejscowy kot, którego w końcu przegoniliśmy, jak w ferworze zabawy zaczął nam dziurawić obrus
podczas każdego wyjazdu dziewczyny ozdabiają nam obrus jak tylko go rozłożymy, tutaj użyły do tego celu m.in. skorupy jeżowca
sam camping bardzo nam się podobał, sensownie i estetycznie zagospodarowany
camping jest na tyle duży, że konieczne były tablice informacyjne
znajduje się tutaj ładny plac zabaw
ciepła woda w łazienkach z kolektorów słonecznych
plaża jest bardzo ładna, najbardziej podobała nam się wcześnie rano, pusta…
można wtedy bez ograniczeń korzystać z trampoliny
cennik plażowych atrakcji dla orientacji
dla chętnych pole do minigolfa, atrakcyjnie zlokalizowane
w ciągu dnia poszliśmy do wody, największą frajdę dzieciom sprawiały zjeżdżalnie
niezmiennie cieszyło zbieranie muszelek, stąd mamy ich najwięcej