Od pierwszych chwil naszej wspólnej podróży po Bawarii “Dudusie” z forum Camperteam.pl kusili nas Chorwacją. Odwiedzili ją już kilka razy, w zeszłym roku po raz pierwszy kamperem. Przekonywali nas, że musimy tam pojechać, oczywiście z nimi 🙂
Wakacje mieliśmy już zasadniczo zaplanowane: wraz z końcem szkoły zwyczajowo ustawiamy przyczepę nad jeziorem i siedzimy tam ile się da. Nasz “kawałek nieba na ziemi” oddalony jest od domu o 80 km, więc możemy robić sobie przerwy załatwiając przy okazji różne sprawy w mieście. Ja mogę nawet okazjonalnie popracować 🙂 Dzieci uwielbiają swoje “nadjezioro”, teściowa, którą się opiekujemy tylko tutaj jest w stanie wypocząć, a i my czerpiemy dużo satysfakcji z pobytów w naszych sosnach… Termin wdzydzkich wakacji był nie do ruszenia!!!
Koniec szkoły starszej córki się zbliżał, a my łamaliśmy się… Wymarzona Toskania w sierpniu odpadła, ze względu na obiecany wyjazd do rodziny w okolice Skierniewic- w zamian uzgodniliśmy z “Dudusiami” wyjazd na Węgry w II połowie sierpnia. Ale Chorwacja? Adriatyk? Owoce morza???
Niech się wali- jedziemy! Jutro około południa rozpoczynamy wycieczkę naszego życia. Zakupy robimy na ostatnią chwilę. Najgorsze, że nie wiemy czy lodówka będzie działać!!! Trasę wymyślił Wojtek, z którym spotkamy się w piątek w Rybniku.