spalismy dobrze…dwa razy zbudzily mnie wieksze ruchy promu kiedy plynal po duzej fali, ale dziewczynki pelne wrazen snily bez przerwy:)

Nie sprawdzily sie kolejne juz mity- ze tiry halasuja, ze prom glosny, ze wlaczaja sie alarmy…nic takiego nie mialo miejsca- ba! bylo nawet ciszej niz w czasie naszej powrotnej podrozy z Chorwacji promem do Rijeki kiedy mielismy kabine. Wtedy bylo glosno, a teraz cichy pomruk silnikow:) Rewelacja!

Z samego rana kiedy dziewczynki jeszcze spaly wyskoczylismy na chwile na poklad, zeby zrobic kilka zdjec. Akurat przeplywalismy kolo pierwszych greckich wysp.

W tym czasie panny obudzily sie i podziwialy poranek na Adriatyku z wlasnego lozka na alkowie:)

Kiedy na nie patrzylam- dziekowalam opatrznosci, ze mozemy w ten sposob pokazywac im swiat, ze mozemy rodzinnie przezywac tak wielka przygode!

Po sniadaniu poszlismy na spacer po statku. Wydal nam sie dosc luksusowy.

Kiedy doplynelismy do Iguomenitsy powoli zaczelo docierac do nas, ze juz za chwileczke, za momencik i my postawimy stopy na greckim ladzie! Nie zazdroscilismy podroznikom, ktorzy juz teraz zjezdzali z pokladu- jestesmy nastawieni nie na cokolwiek w Grecji, ale na jej ponoc najdzikszy zakatek- Peloponissos! Byc moze w przyszlosci zapragniemy innej Grecji- na razie tylko tam:)

Kilka godzin minelo jak z bicza strzelil i dotarlismy do celu naszego rejsu- Patras. Widok na most Rio jest znany chyba kazdemu. Sama Patra wywarla na nas dosc przygnebiajace wrazenie. Bloki podobne do siebie, zwaliste, szare. Wiemy jednak, ze za chwile zobaczymy to o czym snilismy tyle razy…

Droga do Diakofto gdzie chcielismy zanocowac przebiegla spokojnie. Zastanawialismy sie czy nawigacja zda test- nie do konca jej sie to udalo;) Pod koniec chciala nas prowadzic jakims zaulkiem z willami gdzie niekoniecznie zdolalibysmy zmiescic sie w zakretach;)

Plaza okazala sie byc juz “zamieszkana” przez dwa kamperki z Austrii i jeden z Niemiec. Austriacy po niedlugim czasie odjechali. Dziewczyny mogly nareszcie poplywac! W Fano mogly sie tylko moczyc bo fale uniemozliwialy plywanie:) Prysznic na plazy okazal sie byc bardzo przydatny:)

Kiedy juz nacieszylismy sie woda i sloncem- poszlismy sprawdzic, o ktorej odjezdza jutro rano kolejka do Kalavrity. To nietypowa kolej- zebata, ttrasa wiedzie przez malownicze wawozy, wykute w skalach tunele, a podróż trwa ponad godzine.

szlismy mala uliczka kiedy poczulismy przepiekny, slodki zapach- to kwitna jasminy! Na plotach wija sie passiflory- zarowno obsypane kwiatem jak i owocem: jednoczesnie! Jakis obled florystyczny! Nie widzialam, w ktora strone kierowac obiektyw:) Zamiast jablek na drzewach wisza tu cytryny i pomarancze:)

Widzac nasz zachwyt jakis miejscowy Grek spytal poprawna angielszczyzna skad jestesmy. Od slowa do slowa okazalo sie, ze to Grek mieszkajacy w Nowym Jorku i przebywajacy z wizyta w domu rodzinnym w Diakofto!:) Zyczyl nam cudownej podrozy, ale my sami juz wiedzielismy, ze na pewno bedzie to podroz naszego zycia…

Na razie mamy jak najmilsze spotkania z Grekami- wielokrotnie tego wieczoru slyszelismy ‘jassas’ wypowiadane z milym usmiechem, pewna staruszka widzac jak przygladamy sie kwiatom zawolala nas, zerwala jeden z nich i dala go Mariannie, po czym chciala zrywac kolejne 🙂 czujemy sie akceptowani aczkolwiek mamy pelna swiadomosc, iz dla nich jestesmy ‘xeno’ i nic niestety tego nie zmieni…

Kiedy doszlismy do stacji okazalo sie, ze przez najblizsze dwa dni bedzie trwal strajk- nici z podrozy kolejka:( Coz przygoda polega tez na tym, ze rzeczywistosc nas zaskakuje, a my powinnismy blyskawicznie znalezc dobre strony sytuacji;) Ucieszylismy sie zatem, ze bedziemy szybciej w Koryncie podziwiac kanal i wczesniej na plazy w Korfos:)

Wracalismy przez romantyczny port w Diakofto…

Po chwili zapadl zmrok…jeszcze konieczne zapiski dnia poprzedniego…chwila na poukladanie emocji…i pora spac:)

One Reply to “dzien siodmy – prom Ancona-Patras, Diakofto…”

  1. Anonymous says: 8 lipca 2011 at 22:01

    Jestem starszy od Pana ,forum camper teemu czytam od 2009r dzisiaj trafiłem do Państwa. Żyje w tym samym czasie ale w innej rzeczywistości i choć wyobraźnie mam niezłą to patrząc na zdjęcia mam cichą nadzieję że kiedyś może i mnie będzie dane poczuć piasek Greckich plaż, jakichkolwiek plaż… .

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

You may use these <abbr title="HyperText Markup Language">html</abbr> tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.