wracamy do raju, czyli Grecja 2016

Dzień jedenasty, dzień dwunasty – Kanatadika

Skoro świt ruszamy na północ wyspy, górskie krajobrazy i wspaniały piniowy las.

Po drodze patrole strażackie, bo ryzyko pożarowe zawsze jest tutaj bardzo duże.

Droga przez wyspę to nie tylko serpentyny, ale wąskie przejazdy przez małe wioski.

Droga z widokiem na Morze Egejskie, (dla wprawnego oka) Sporady i Pelion

Ostatnia prosta do Kanatadika.

Nie mamy dokumentacji fotograficznej, ale wylądowaliśmy, Kanatadika przywitała nas jak zwykle serdecznie. O zmierzchu postanowiły się witać z nami moskity, więc przezornie zamknęliśmy się w środku. Nocka minęła szybko, mimo upalnego poranka wybraliśmy się na rowerową przejażdżkę do pobliskiego miasteczka Orei.

I znowu brak zdjęć, ale na dzielnych rowerzystów czekała cukiernia pełna słodkości 🙂

Po powrocie do Kanatadika oddaliśmy się nic nierobieniu…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.