Categories Holandia 2011
przyszedł czas do wymarszu na wieczorną paradę, zresztą wszyscy sąsiedzi i mieszkańcy miasteczka mieli ten sam azymut :) wszędzie trwały ostatnie przygotowania. minęliśmy estradę przy której parada będzie defilowała na sam koniec i poszliśmy na rynek, gdzie zgromadziło się najwięcej ludzi.
trafiliśmy na występu męskiego zespołu, który śpiewał (chyba) szanty.na koniec wszyscy tłumnie odśpiewali zabawną (tak się wydaje) piosenkę, wokoło zrobiło się bardzo wesoło :) gdy skończył się występ porządkowi szybko zaczęli ustawiać barierki. trochę nas przepychali, ale w efekcie i tak mieliśmy świetną miejscówkę :)platformy poruszały się z niedużą szybkością, gdyż ich rozmiary zmuszały prowadzących do chirurgicznej wręcz precyzji przy pokonywaniu bardzo wąskiej trasy. jedna z platform zahaczyła nawet o płot, mam nadzieję, że nikt z widzów nie ucierpiał!po powrocie do kampera dzieci zasnęły prawie natychmiast. my napiliśmy się jeszcze weissbier-a z Lidla, w którym idąc na paradę przezornie dokonaliśmy zakupów... sny miały być bardzo kolorowe :)