kemping jard w Wasilkowie wybrany przez Bogusława na miejsce zlotu okazał się bardzo przyjazny. na początek zaoferowali ceny 16 zł o kampera plus ewentualnie 8 zł za prąd, oficjalne ceny oczywiście są wyższe.
zaoferowano nam również obiady w cenie 10 zł, postanowiliśmy więc dzisiaj skorzystać. po chwili odpoczynku po wycieczce rowerowej ruszyliśmy do kempingowej restauracji na domowy 2-daniowy obiad.
popołudnie dziewczyny spędziły m.in. na malowaniu kamieni, wykorzystując specjalnie kupione do tego celu farby akrylowe.
o zmierzchu ruszyliśmy na ognisko.
kiełbaski smakowały znakomicie 🙂
położyliśmy dzieci spać i mogliśmy zostać na imprezie.
Bogusław 2 lata trzymał “pepeszę”, dzisiaj wreszcie mógł jej użyć 🙂
dziękowaliśmy wielokrotnie gospodarzowi za zaproszenie, jego twarz cały czas była uśmiechnięta, jednak w tle przewijał się dramat- kamper, który uległ w kwietniu poważnej awarii nie został przez mechanika naprawiony na czas i gospodarze zmuszeni byli korzystać z pokoju hotelowego. przykre to… atmosfera na zlocie jednak była wspaniała, to z pewnością na chwilę chociaż pomogło im zapomnieć o problemie.
tę noc, bo położyliśmy się grubo po północy, spędziliśmy na wspólnych śpiewach przy ognisku, gdzie z gitarą zasiadł maestro Mazurek 🙂