opuściliśmy zlotowisko i udaliśmy się na rowerach do położonego w Jurowcach Parku Dinozaurów. dzieci nie wiedziały, bądź udawały, że nie wiedzą dokąd jedziemy 🙂


to dokąd jedziemy? 😉

kilkaset metrów przejechaliśmy poboczem asfaltowej drogi.

później skręciliśmy w drogę gruntową…

piasek niestety przeszkadzał, a czasami wręcz uniemożliwiał jazdę!

w końcu dotarliśmy na miejsce.

na dużym trawniku nieopodal parku mnóstwo ludzi urządziło sobie piknik.

najpierw zapiąłem rowery, kaski niestety musiałem zabrać ze sobą.

mogliśmy usiąść i w spokoju zjeść lody.

a później weszliśmy do samego parku…




zapłaciliśmy 56 zł. atrakcją tutejszego parku są dźwięki emitowane przez makiety gadów… niestety park sprawia wrażenie skromniejszego niż inne odwiedzone wcześniej dinoparki 🙁 dzieciom się podobało, ale najbardziej ucieszyły się przy wyjściu, albowiem udaliśmy się na plac zabaw, a konkretnie na dodatkowo płatny park linowy oraz dmuchaną zjeżdżalnię.








dla uspokojenia chwilę kontemplowaliśmy mniej i bardziej ożywione stworzenia w oczku wodnym 😉


wracaliśmy tą samą drogą. Marianna i tym razem spisała się na medal, ale to był kres jej możliwości. zresztą wszyscy z radością ujrzeliśmy tablicę informacyjną.

za moment już byliśmy na kempingu…