po południu wybraliśmy się na spacer do zagrody pokazowej żubrów. Po drodze mijaliśmy kamień wyznaczający środek geometryczny Puszczy Białowieskiej.
kilkaset metrów od kempingu rozpoczyna się około 3-kilometrowy szlak biegnący przez puszczę. Spacer jest bardzo przyjemny, ale wiele osób decyduje się na jazdę rowerem czy nawet samochodem.
do kasy rezerwatu dotarliśmy ok. 16.30 mieliśmy szczęście, wejście możliwe jest tylko od 10 do 17, samo zwiedzanie trwa kilkadziesiąt minut.
W parku obok żubrów zobaczyć można również rysia, wilki, żubronie, sarny, jelenie, dziki, łosie, koniki polskie…
najbardziej nas interesowały oczywiście żubry
ciekawostką był żubroń, czyli krzyżówka żubra z bydłem domowym, zwierzę o zdecydowanie większej masie od naszego króla puszczy
najbardziej wzruszyły nas za to małe koniki odpoczywające po upalnym dniu
koniki polskie to przecudnej urody zwierzęta
po zwiedzeniu rezerwatu zaczęliśmy się oglądać za pamiątkami. na jednym ze straganów dostaliśmy wodę, bo ta zabrana z kampera już się skończyła, kupiliśmy również miód z wędrownej podlaskiej pasieki, a Marianna zabrała stąd ze sobą pluszowego żubra.
W drodze powrotnej zainteresowała nas jedna z historii białowieskich
w głębi lasu stoi krzyż przypominający spaloną białowieską wieś
po powrocie na kemping dzieci zajęły się zabawą.
…nie wiadomo kiedy nadeszła godz. 22 i zapadła cisza…