Juz dawno obiecalismy dziewczynkom, ze zobacza pustynie:) O ruchomych piaskach w Lebie slyszalam rozne opinie, ze przereklamowane, ze tlumy ludzi jak na pielgrzymce albo odwrotnie- pelne zachwytu opisy przyrody tego unikatowego miejsca pomiedzy morzem, jeziorem i niebem.
Na parking w Rabce podjechalismy dosc wczesnie, bylo kilka aut osobowych i kilka kamperow. Cena 4 zl za godzine postoju.
Kilka krokow dalej sa kasy…tak, tak! Trzeba kupic bilet wstepu do Slowinskiego Parku Narodowego: 4,60 zl normalne i 2,30 zl ulgowe. Jest tez wypozyczalnia rowerow.
Zdecydowalismy sie na wersje “tylko dla twardzieli”;) Postanowilismy dojsc do wydm na piechote 5 km przez las, a dopiero droge powrotna ulatwic sobie korzystajac z jednego w wielu meleksow kursujacych w ta i z powrotem za cene 15 zl od osoby. Dla naszych corek (4 i 6 letniej) ta droga okazala sie prawdziwym wyzwaniem, z ktorym poradzily sobie doskonale!
Sam park na mnie osobiscie nie zrobil wielkiego wrazenia- stanowczo wole nasze lasy w Borach Tucholskich- sosny sa bardziej przyjazne i swietliste. Tu jednak co jakis czas mozna bylo obserwowac po prawej stronie przeswitujace przez drzewa wydmy i uslyszec szum morza- akurat wialo setnie!
Co chwile mijaly nas dosc szybko pedzace meleksy pelne ludzi, ktorzy postanowili zaoszczedzic sobie drogi. Nasz spacer byl bardzo przyjemny tylko spotkanie na szlaku wycieczki panow w srednim wieku z plastykowymi kubkami pelnymi piwa, nie pachnacych swiezoscia i uzywajacych slow uwazanych za obrazliwe lekko nas przygnebilo…coz:(
Kiedy juz doszlismy do celu, dziewczynki zdjely buty i zaczelismy nasza wspinaczke na gore.
Kiedy ja tam dotarlam ze wzruszenia mialam lzy w oczach! Coz za piekny i niespotykany widok ukazal sie naszym oczom! Bialy, az oslepiajaco bialy piasek, po lewej stronie blekit jeziora Lebsko, a po prawej niebo zlewajace sie z morzem….czyste i jasne barwy, ascetyczna roslinnosc i ostre powietrze. Poczucie wielkiej swobody, przestrzeni i chec zamkniecia oczu na dluzej, zeby chlonac ten moment…piekne!
Mielismy szczescie, ze o tej porze jeszcze niewielu turystow dotarlo na ruchome piaski. Moglismy w miare kameralnie cieszyc oczy tym cudem przyrody!
Poszlismy w kierunku plazy, po drodze mijajac tablice informacyjna co robic w razie spotkania na plazy foki- coraz czesciej mozna je znalezc na plazy.
Dziewczynki zmoczyly stopy w otwartym morzu, zabraly kilka kamykow na pamiatke i zaczelismy powrotna wedrowke.
Tym razem wsiedlismy do meleksa- juz nie dalibysmy rady wracac na piechote:) Panny pokonaly w sumie prawie 8 km!
Po powrocie, przy kasach okazalo sie, ze czeka nas mila niespodzianka- nasze panny podrozowaly gratis:) Dziekujemy!
Cala wyprawa zajela nam 3 godziny.
Na pewno wrocimy tu jesienia, idealny bedzie cieply wrzesien, juz z wlasnymi rowerami i przyczepka dla dziewczyn. Wezmiemy koc piknikowy, walowke i spedzimy wiecej czasu na tej naszej pustyni:) Potem spluczemy pustynny kurz w morzu:)