Loading...

byliśmy kiedyś w Kadzidłowie, ale chcieliśmy ponownie odwiedzić park. nie liczyliśmy na takie szczęście jak poprzednio- wtedy zwiedzaliśmy sami z przewodniczką, przez 1,5 godziny była wyłącznie do naszej dyspozycji 🙂 przyjechaliśmy tutaj przed 9, jeszcze przed otwarciem.

według informacji na tablicy przy kasie park czynny jest jednak o 9.30, przespacerowaliśmy się więc jeszcze po okolicy. rzut oka na park…

tu konie Przewalskiego…

nad głowami bociany…

na skraju lasu żurawie…

był też jeżozwierz, ale tak płochliwy, że jak nas zauważył od razu się schował 🙁

tuż przy drodze znajduje się cmentarz Staroobrzędowców:

w końcu przyjechał ktoś z obsługi, ale nie interesował się nami tylko zwierzętami…

a potem zaczęli się zjeżdżać ludzie, zarówno przewodnicy, jak i turyści. do parku weszliśmy przed 10 i to w całkiem sporej grupie. kiedy ostatnio byliśmy tutaj Marianna miała chyba 4 lata, obecnie przechodzenie po drabinkach między wybiegami nie będzie sprawiało jej już takiego problemu jak wtedy… w drogę!

małe zoo…

uratowane ptaki, które nie poradziłyby sobie poza parkiem…

swoje gniazda mają tutaj również dzikie bociany 🙂

kolejny wybieg zdominowały kozy i osły, ale były i muflony…

widzieliśmy również żbiki…

i rysie. park bierze udział w programie reintrodukcji tych wspaniałych kotów.

ta łania pozbawiona jest nogi, ale dzielnie radzi sobie na wybiegu, widać jednak że lubi sobie poleżeć…

były również wydry…

jedna z wielu ukrytych w upalne przedpołudnie kaczek…

niebywała okazja zobaczyć bobra i jego żeremia!

długo oczekiwane wilki. tylko z pozoru nie interesowały się nami 😉

w rzeczywistości gdyby nie siatka nie było by wcale przyjemnie…

niespodziewanie w okolice zagrody wilków przedostała się jakaś łania, istniało niebezpieczeństwo, że wskoczy wilkom do zagrody, przewodnik musiał zawiadomić pracowników parku o zagrożeniu. podobno to wcale nie rzadka sytuacja!

w drodze do wyjścia widzieliśmy jeszcze głuszce…

i łosie…

okazały byczek nie chciał nam się niestety bardziej zaprezentować 🙁

przed wyjściem zobaczyliśmy jeszcze dziki:

kiedy wracaliśmy do kampera parking był już pełny, pojawiły się również wycieczki autobusowe. okazało się, że i tak mieliśmy wielkie szczęście trafiając na jedynie kilkunastoosobową grupę zwiedzających…

wybierając się do takiego miejsca jak park w Kadzidłowie warto mieć ze sobą gumowce, w razie potrzeby po zwiedzaniu można je schować do worka, w dodatku łatwiej je umyć 🙂

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

You may use these <abbr title="HyperText Markup Language">html</abbr> tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.