kolejny miał być Półwysep Helski. znaczy miał być już w zeszłym roku, ale październik był kiepski pogodowo, mokry i wietrzny, a wtedy lepiej się nie wybierać na kempingi nadmorskie. czyli dopiero wiosną, czyli na jedyny całoroczny kemping na półwyspie – Małe Morze. jak zwykle kiedy wyjeżdżamy skracam sobie tydzień pracy (oczywiście często pracuję nie mniej, ale intensywniej lub dłużej każdego dnia). ze względu na niedużą odległość możemy wyjechać w piątkowy poranek. będzie pobudka o 4.00, lekkie śniadanie, o 6.00 wyjazd. będzie… jeśli katar u Oli się nie rozwinie! to jakieś fatum z tym Helem??? a tak chcieliśmy zobaczyć foki 🙁 ostateczna decyzja: wstajemy normalnie i zobaczymy rano. niby jest szansa, ale już zaczynamy planować jak wykorzystamy pierwszy od kilku tygodni weekend w domu…
Mimo zaczynajacego sie kataru Olenki (przywolalismy slowa naszej pediatry:’nie ma goraczki- mozna jechac na zdrowie’) ruszylismy poznym rankiem. Kierunek-> Hel. Cel-> fokarium i plaza do oporu;)
Panny pytane (i zasypane zastepczymi propozycjami:) zgodnie stwierdzily, ze chca jechac. Pogoda jak na Hawajach! Jechalismy przez ‘miasto’ czyli Oliwa, Sopot, Gdynia, az zobaczylismy tablice: „Szczecin”… „Hel” … „Karlskrona” – w sumie to wszedzie blisko 😉
We Wladyslawowie krotki postoj przy Lidlu: rodzynki w czekoladzie (pycha!), pieczywo i piwo:) Zajechalismy z fasonem na wspomniany kemping Male morze,a pan nam melduje, ze rozstawili juz przyczepy ‘ryczaltowe’ (czyli calorocznie oplacone- circa about 4 tys zl na rok!) i nie ma miejsca dla nas!!:( No zalamalismy sie… Przywodca naszego stada powolal sie na meila wyslanego niedawno z zapytaniem o ewentualna rezerwacje i odpowiedz z kempingu: nie trzeba rezerwowac- przyjechac! Miejsce jednak sie znalazlo 🙂 uff!
40 metrow od przyczepy dziewczyny buduja zamek z piasku. Zatoka lekko tylko zmarszczona zefirkiem…ciala wysmarowane kremem z filtrami…brakuje tylko palm 🙂 Na pocieszenie jest domowy obiadek i zimne piwo 🙂 Plany na dzis- laba i relaks. Plany na jutro- fokarium i znowu laba i relaks.. 😉
Na kempingu cisza, spokoj, jakis pan z pieskiem opala sie opodal- wspaniale! Jutro moze byc troche wiecej amatorow surfingu, ale pocieszamy sie, ze prognozy nie przewiduja sporego wiatru wiec moze nie zjedzie zbyt duzo ludzi. Mamy zestaw przeciwkatarowy dla Oli- panna jest dzielna i nawet sie nie skarzy!
Tymczasem ide podziwiac piaskowe dziela naszych corek:)