Categories Krótkie wyjazdy Rozmaitości
pierwszy weekend października mieliśmy spędzić na spotkaniu koleżeństwa z Camperteamu w Koszelówce oraz na odsłonięciu pomnika poświęconego 110 pułkowi ułanów w Janowie. obydwa wydarzenia były niezmiernie dla nas ważne- spotkanie organizowane przez sympatycznych kamperowiczów z Gąbina miało mieć charakter ludowej zabawy, a odsłaniany pomnik dotyczy m.in. dziadka mojej żony, więc nasza obecność była wręcz obowiązkowa. i oto we wtorek wieczorem starsza córka rozchorowała się- wyglądało to na wirus żołądkowy. noc nieprzespana, gwałtowne osłabienie, całe szczęście do czwartku się pozbierała. gorzej było z nami- choroba dziecka to dla rodziców trzęsienie ziemi ;(
zaczęliśmy już się pakować, kiedy podobne objawy dopadły młodszą latorośl :( zakładaliśmy taki sam scenariusz jak u starszej córki tak więc telefonicznie odwołaliśmy wyjazd. w głowie nam było tylko zdrowie naszych dzieci, reszta przy tym musiała okazać się zwykłą fanaberią...rano zdarzył się cud. Marianna obudziła się uśmiechnięta, zdrowa? szybko podjęliśmy decyzję o wyjeździe :)jechaliśmy drogą na Warszawę, bo to chyba najszybsza opcja, tuż przed 17 dotarliśmy na miejsce. przywitaliśmy się z gospodarzami i zaczęliśmy szukać miejsca postojowego. uwzględniając rozmiar kampera, konieczność wyjazdu w sobotni wieczór oraz chęć zlokalizowania się możliwie daleko od centrum imprezy stanęliśmy w drugiej części ośrodka, na tej samej parceli, którą zajmowaliśmy podczas poprzedniego pobytu w Koszelówce. faktycznie mieliśmy spokój i ciszę, piękne słoneczne miejsce, plac zabaw w pobliżu, dużo miejsca dla dzieci na zabawę i jazdę na rowerze.



















