w piątkowe przedpołudnie wybraliśmy się na rowerach do Jelitkowa. zastanawiając się nad pomysłem na weekend postanowiłem zadzwonić do “Wiktorów”. okazało się, że jadą do Chałup- bardzo nam się ten pomysł spodobał 🙂 tylko zamiast brnąć w piątkowych korkach pojechaliśmy w sobotę rano. po drodze naszą uwagę przykuł hotel na kółkach.
rodziny Grzegorza i Krzysztofa, z którymi spotkaliśmy się dwa tygodnie wcześniej na Mazurach oczekiwały nas na campingu:
w międzyczasie do smażalni dotarli pozostali. po obiedzie poszliśmy na lody, a później na krótki spacer plażą w kierunku campingu.
na plaży mimo wiatru sporo osób korzystało z kąpieli, zarówno słonecznych jak i wodnych (a woda zimna!!!)
nam wystarczył spacer, a dzieci miały niezłą frajdę skacząc po piasku.
dalej jednak pojechaliśmy w niezmienionym składzie, Vincent się zbuntował i nie chciał z nami jechać.
dalsza droga mijała nam tak miło, że… zapomnieliśmy robić zdjęcia 🙁 w każdym razie dojechaliśmy do molo w Jastarni i ponieważ zachmurzyło się postanowiliśmy wracać. Grzegorz z rodziną wydawali się nie pocieszeni (mieli ambitny plan dojechać na Hel i wrócić pociągiem), ale nie chcieliśmy przemęczać dzieci i ryzykować zmoknięcia i wychłodzenia… wprawdzie w drodze powrotnej znowu się wypogodziło, ale i tak wróciliśmy dosyć późno i zmęczeni!
dzieci bawiły się do wieczora, korzystając z ostatniego wspólnego wieczoru tego lata, a my zasiedliśmy przy stole… siedzieliśmy tak do późnej nocy 😉
w niedzielę ciężko się wstawało ;[ nasi towarzysze przed południem wyruszyli na pobliski camping odwiedzić swoich znajomych, a potem na obiad do Władysławowa. oni zostali do poniedziałku, my niestety musieliśmy wracać. jadąc w kierunku Władysławowa zauważyliśmy ich na ścieżce rowerowej i tylko pomachaliśmy sobie… może się kiedyś jeszcze spotkamy?
w drodze powrotnej wjechałem na stację w Celbowie kupić ViaBox, bo okazało się, że droga pomiędzy Gdynią a Redą, jest obłożona e-mytem, a kara za brak urządzenia wynosi około 3 tys. złotych!!! w sobotę nam się upiekło, ale nie lubię łamać przepisów.